Ikona witryny Słowo graczy

Recenzja Umurangi Generation Special Edition – wyjątkowo przemyślanej gry o kryzysie

2155647

Planować z wyprzedzeniem, czy po prostu wskoczyć do akcji? Umurangi Generation to gra polegająca na robieniu zdjęć i na początku każdego poziomu możesz zacząć, jeśli chcesz, od przejrzenia listy konkretnych obiektów, które masz zrobić. Oto nagrody, które możesz dostarczyć. Dwa jednorazowe aparaty. Deskorolki. Dwa koty, ale zrobione teleobiektywem. Moździerz, strzelba i – czekaj, co?

Możesz więc podejść do wszystkiego metodycznie. Możesz podporządkować się dziesięciominutowemu limitowi czasu, który zawsze upływa, co daje ci premię, jeśli wykonasz swoją pracę w jego granicach. Możesz wyruszyć w świat, myśląc: „Deskorolki. Dwa koty. Dwa koty. Koty!” To całkiem zabawne. Gdzie w ogóle są te cholerne koty? Gdzie jest mój teleobiektyw?

Albo możesz po prostu wskoczyć. Ja często wskakuję. Robię kilka zdjęć, testuję kilka obiektywów. Zapoznaję się z trzepoczącą, mechaniczną i skomplikowaną rzeczą, jaką jest aparat, który trzymam, z zamieszaniem ruchomych elementów i ciasnymi uzwojeniami konika polnego, które w jakiś sposób dają się poznać poprzez Switch, którego używam faktycznie trzymać. Być może poprzez magię dotyku lub zwykłą sugestywność mózgu. Pstryknę kilka rzeczy i może będę mieć szczęście – och, że było na liście, prawda? (Każdej pozycji zaznaczonej na liście towarzyszy rodzaj muzycznego efektu gongu wietrznego, którego słuchanie zawsze wywołuje dreszczyk emocji.) I wtedy spotykam się z czymś takim. Na środku poziomu zobaczę ścianę. Ogromny mur. Mur oznaczony jako własność ONZ, objęty karą grzywny za wszelkie wyrządzone mu szkody. Hej, czekaj, co?

Czytaj więcej

Oryginalny artykuł

Rozprzestrzeniać miłość
Zamknij wersję mobilną