XBOX

Recenzja tamaryny

Informacja

Nazwa: Tamaryna

platformy: PS4, Xbox One, PC

Cena: 39.99 $

Deweloper: Chamelon Games

Wydawca: Chamelon Games

Gatunek: platformówka 3D, eksploracja, strzelanka z perspektywy trzeciej osoby.

Kiedy po raz pierwszy dowiedziałem się o Tamarinie, przyciągnął mnie ten uroczy projekt głównego bohatera. Kiedy zobaczyłem ten zwrot akcji w zwiastunie, naprawdę poczułem atmosferę Jet Force Gemini. Byłem więc przynajmniej trochę ciekawy, jak wypadnie Tamarin.

Historia Tamarin jest dość prosta i w dużej mierze nieistniejąca przez większość gry, chociaż nie stanowi to problemu w przypadku platformówki. Wcielasz się w urocze stworzenie przypominające małpę, którego dom zostaje spalony, a jego rodzina rozproszona po ataku owadów z bronią. Nic dziwnego, że wyruszasz na poszukiwanie swoich krewnych, jednocześnie radząc sobie z zagrożeniem ze strony owadów wymachujących bronią, które niszczą ziemię.

Projekty głównego bohatera i innych napotkanych zwierząt z pewnością są estetyczne. Projekt wroga jest być może nieco prosty, a projekty poziomów wahają się od kolorowych po szare i nudno wyglądające obszary (zwykle tam, gdzie zaczynają się sekcje strzelanin). Graficznie gra nie robi wielkiego wrażenia – poza postaciami – ze względu na bardzo przestarzałe tekstury. Nie ma prawdziwego podkładania głosu poza dziwną sekcją narracji na początku, która w jakiś sposób próbuje skompresować wszystkie tutoriale w jeden zrzut informacji. Muzyka czasami sprawia przyjemność.

Rozgrywka jest dziwną mieszanką platformówki i strzelanki z perspektywy trzeciej osoby. Początkowo gra wprowadza Cię w typowo trójwymiarową platformówkę, aż nagle przełącza się na rozgrywkę TPS. Pętla rozgrywki polega na odnajdywaniu świetlików w celu odblokowania drzwi do twierdz owadów. Tam przełączasz się na broń, rozmawiając z jeżem, który pełni rolę sprzedawcy, handlującego nową bronią i ulepszeniami w zamian za przedmioty kolekcjonerskie. Sekcje te są dość dyskretne. Nie możesz do nich wejść bez przełączenia się na broń, a w obszarach platformowych ze swoją bronią nie zajdziesz zbyt daleko, ponieważ ograniczasz się tylko do krótkich skoków i chodzenia. To przejście w rozgrywce wydaje się jednak nieco drażniące i można było to zrobić bardziej elegancko.

O samej rozgrywce można powiedzieć zarówno wiele, jak i niewiele. W rozgrywce nie ma nic szczególnie przyciągającego wzrok. To wszystko jest bardzo prostą platformówką i strzelanką, do tego stopnia, że ​​żałowałem, że nie zdecydowali się na jeden rodzaj rozgrywki i nie dodali do niej większej głębi. Zwłaszcza strzelanie to nic innego jak pociągnięcie za spust i bieg. W większości przypadków zabijasz wszystkich wrogów w danej sekcji, aby odblokować bramę do następnego obszaru. Jest kilka ulepszeń amunicji, a jeśli będziesz miał szczęście, znajdziesz nową broń od jeża, ale to wszystko. No cóż, i ratowanie ptaków, dzięki którym później zyskasz więcej świetlików, chociaż są one tak samo narażone na śmierć od ostrzału wroga, jak od twojego. To drugie faktycznie sprawia, że ​​czujesz się z tym raczej źle (chociaż zawsze możesz wrócić, aby spróbować ponownie).

Niestety, choć niewiele można powiedzieć o samej mechanice strzelania, tak wiele można powiedzieć o jej wadach. Sterowanie strzelaniem jest płynne i nieprecyzyjne; w szczególności celowanie jest dla małpy udręką, a gra nie waha się zmusić cię do ręcznego celowania, aby pokonać roje wrogów. Sztuczna inteligencja wroga jest zła. Jeśli nie wybiegną prosto zza osłony w twoją kulę, wbiegną prosto na ciebie, jak na ironię, często wyrządzając w ten sposób więcej szkód niż swoimi kulami. Punkty kontrolne są dziwnie rozmieszczone; często znajdują się zbyt daleko od miejsc, w których prawdopodobnie możesz zginąć – jak w przypadku wrogów uzbrojonych w wyrzutnie rakiet – a mimo to znalazłem ich tak blisko siebie, że nie rozumiałem ich celu. W połączeniu ze źle umieszczoną kamerą nie mogę powiedzieć, że sekcje strzeleckie są szczególnie przyjemne.

Platforma nie jest dużo lepsza, jest bardzo prosta i ma tę samą kamerę i pływające elementy sterujące. I oczywiście gra po raz kolejny nie wstydzi się prosić o precyzyjne skoki i przemierzanie. Najlepszym komplementem, jaki mogę mu dać, jest to, że nie jest zasadniczo zepsuty, chociaż tu i ówdzie napotkałem błąd lub awarię.

Wnioski i wynik:

Tamarin przypomina grę z minionej epoki, taką jak Yooka-Laylee, i podobnie jak ta gra, nie wyciągnęła żadnych wniosków z wyciągniętych wniosków, co doprowadziło do bardzo frustrującego doświadczenia. Posiadanie uroczego bohatera nie wystarczy, aby uchronić tę grę przed miernością. Ostatecznie Tamarin to nieudana próba wywołania nostalgii poprzez niezręczne połączenie dwóch stylów rozgrywki, które w efekcie sprawiają wrażenie dwóch połówek różnych gier, ale słabo zaimplementowanych. Naprawdę szkoda.

5/10

Oryginalny artykuł

Rozprzestrzeniać miłość
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry przycisk