Aktualności

Recenzja Cris Tales — przygoda w czasie podróży zatrzymana przez przeszłość

Cris Tales to kolumbijski JRPG, co, jak sądzę, sprawia, że ​​jest to CRPG, tyle że to już jest rzecz. Gry mają zbyt wiele akronimów. Jest to gra, która jest jednocześnie osadzona w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, i jest niesamowicie dopasowana – jej przyszłościowa narracja i charakterystyka są stale powstrzymywane przez niezwykle przestarzały projekt rozgrywki.

Cris Tales robi wiele rzeczy dobrze. Podczas gdy scena triple-A staje się coraz bardziej jednorodna w swojej surowej, realistycznej estetyce, to tytuły niezależne dostarczają nam ciekawszych palet. Cris Tales jest jednym z takich niezależnych. Każda lokacja jest przepełniona pomarańczami, żółciami i złotymi brązami – całe piękno i żywiołowość dziennych scen Księżniczki i żaby jest tu jeszcze jaśniejsze. Crisbell, nasz bohater, oświetla każde miejsce fantazyjnym i kolorowym, kreskówkowym wzorem, podczas gdy mroczni i kolczaści wrogowie stanowią wyraźny kontrast.

Związane z: Recenzja NEO: The World Ends With You – Witamy w metrzeKażdy nowy obszar, który odwiedzasz, wydaje się ręcznie malowany i pielęgnowany. Twoje rodzinne miasto, wioska rolnicza, jest rześkie i proste, z prostymi białymi budynkami i rzędami lnianej kukurydzy kołyszącej się na wietrze. Podczas podróży przez lasy gra zamienia to przyziemne ubarwienie na eksplozję zieleni. W pierwszym większym mieście istnieje ogromna przepaść między miękkim beżem i grubym brązem biednych slumsów a znacznie czystszymi perłami i złotem bogatych dzielnic. Ta dzielnica przenosi nas również na wybrzeże, gdzie widzimy czysty błękit czystych brzegów gry.

Mógłbym cały dzień opowiadać o stylu graficznym gry, ale (nie)szczęście jest w niej coś więcej. Jego centralna mechanika, pozwalająca ci grać w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, w dużej mierze działa, chociaż im bardziej staje się tematyczna jako urządzenie narracyjne, tym większą sztuczką staje się w bitwie. Poza walką to genialny pomysł i całkiem dobrze wykonany. W walce – już i tak najsłabszy obszar w grze – po prostu ciągnie to doświadczenie jeszcze bardziej w dół.

Zacznijmy od tego, co działa. Jeśli chodzi o rozgrywkę, mechanika podróży w czasie jest sprytnie wykorzystywana na wiele sposobów. Na przykład, jeśli zasadzisz ziarno w przeszłości, będziesz mógł wspiąć się na drzewo w teraźniejszości. Będziesz także musiał stawić czoła wyborom w teraźniejszości, które wyraźnie wpłyną na przyszłość, a przedmioty kolekcjonerskie lub wskazówki do niektórych zadań pobocznych zostaną zablokowane w przeszłości. Jesteś proszony o naprawę dwóch domów, ale masz tylko materiały na jeden. W przyszłości dom, którego nie naprawisz, zawali się.

Podróż w czasie jest szczególnie imponująca, jeśli weźmie się ją pod uwagę tematycznie. Kiedy odwiedzamy to miasto z jego eleganckimi perłowymi rezydencjami i drewnianymi brązowymi slumsami, wydaje się ono typową zatoką bogatych i biednych. Widzieliśmy to już wcześniej. Kiedy wrócimy później, przyszła wizja miasteczka slumsów jest pod wodą, podczas gdy najbogatsi mieszkańcy pozostają na haju i sucho. W prawdziwym świecie nic się nie zmieniło, ale stawka jest podnoszona. Zmień kierunek przyszłości albo wszyscy ludzie tutaj, wszyscy z dnia na dzień walczą o przetrwanie, albo będą martwi, albo wysiedleni.

Niestety walka rzadko jest tak wielowarstwowa. Najczęściej wróg będzie słabszy albo w przeszłości, albo w przyszłości, więc pierwszym ruchem Crisbell będzie wysłanie ich tam. Nie potrzeba do tego żadnej taktyki – jeśli są po lewej, idą w przeszłość, a prawicy w przyszłość. Czasami będziesz musiał łączyć ataki – na przykład, jeśli użyjesz ataku wodnego, a następnie wyślesz je w przyszłość, zardzewieją.

To najbardziej frustrująca rzecz w walce – na pierwszy rzut oka brzmi bardzo sprytnie. Łączysz podróże w czasie i efekty statusu, aby zwielokrotnić zadawane przez nie obrażenia? To nie jest system, do którego dzwoniono. Ale zbyt mocno walczy sam ze sobą. Jako turowa gra RPG, w której niektórzy bossowie mogą całkowicie wyłączyć niektórych członków drużyny na turę, ustawienie tych kombinacji może zająć wieczność – zwłaszcza, gdy Crisbell spędza wczesne części gry jako uzdrowiciel drużyny i musi wybierać między uzdrowienie lub magia czasu. Nie pomaga również to, że wrogowie w ogóle nie są widoczni w świecie, co oznacza, że ​​unikanie walki, jeśli masz niski poziom zdrowia – lub pełne zdrowie i masz zamiar powtórzyć trudną bitwę – jest niemożliwe. Ucieczka jest opcją, ale jest zawodna.

Oprócz Crisbell, gracze mogą leczyć się miksturami lub spać w namiotach, które kosztują pieniądze – namioty kosztują wygórowaną kwotę w pierwszej połowie gry – i są nieco trudne do zdobycia na wolności.

Najlepszym tego przykładem jest pierwszy duży boss. Atakuje dwoma pazurami: jednym z lewej, drugim z prawej. Każdy może zostać wysłany w przeszłość lub przyszłość, ale poświęcenie tury na analizę każdego pazura pokazuje, że tylko wysłanie lewego pazura w przeszłość faktycznie go osłabia. Więc atakujesz ten pazur i sprowadzasz go do pustego zdrowia, a on spędza dwie tury lecząc się małą kulą. Musisz zaatakować tę kulę, aby zabić bossa, ale oznacza to wielokrotne pokonywanie pazurów, aby mieć szansę na walkę z kulą.

W międzyczasie szef może wyłączyć jedną z twoich trzyosobowych drużyn na całą rundę, a Crisbell prawdopodobnie spędzi co najmniej jedną trzecią spotkania, odrzucając ją, aby się wyleczyć. Kolejny członek drużyny specjalizuje się w atakach trucizną, na które boss jest odporny. Aha, i te pazury używają naładowanych ataków, które wymagają albo zmarnowania tury na obronę – coś, czego niepełnosprawny członek drużyny nie może zrobić – albo przyjąć uderzenie i wyleczyć je Crisbell. Ostatecznie powaliłem bossa, ale najpierw przegrałem i zdałem sobie sprawę, że pomimo ukończenia wszystkich dostępnych do tej pory zadań pobocznych, eksploracji mapy w poszukiwaniu skrzyń i rzadko uciekania z bitwy, musiałbym wyrównać grind, aby mieć szansę na pokonanie dystansu .

Granie w Cris Tales jest jak czytanie szczególnie lirycznej powieści Paulo Coelho, z tą różnicą, że mniej więcej co dziesięć stron ktoś wyrywa ci ją z rąk. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że niektóre strony są niesprawne i przed kontynuowaniem musisz przejrzeć pozornie losowy wzór. Ponadto niektóre strony są tak zamazane i poplamione kawą, że nie da się ich przeczytać, a kilka stron w ogóle nie zostało przetłumaczonych. Kiedy Cris Tales działa, jest to wspaniałe doświadczenie, a gdzieś tu jest świetna gra, ale sabotuje się na każdym kroku. Będę bacznie przyglądał się Dreams Uncorporated – ale Cris Tales jest bliskie pominięcia, które patrzy w przyszłość, jednocześnie zbyt mocno czepiając się przeszłości.

Punktacja: 3/5. Wydawca dostarczył kod recenzji.

Dalej: Czy naprawdę potrzebujemy kolejnego dnia społeczności Eevee?

Oryginalny artykuł

Rozprzestrzeniać miłość
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry przycisk