PRZEGLĄD

Ghostwire: Tokyo udowadnia, że ​​nie ma nic złego w oczernianej formule otwartego świata Ubisoftu

Ghostwire_tokyo_02-5102755

Ghostwire: TokioPętla eksploracji to genialnie dopracowana gra słów pojęciowych. Jest to wersja mechaniki „Tower Unfogs Map” spopularyzowana przez Assassin's Creed. Tutaj, zamiast wspinać się po rzeczy i sprawdzać zegarek, gdy kamera kręci się wokół jakiegoś morderczego arystokraty trzymającego nieprawdopodobną pozę na szczycie Bastylii (lub czegokolwiek), oczyszczasz bramy Torii z demonicznych wpływów, które dość pożytecznie oczyszczają ulice z dosłownej mgły. Nie jestem pewien, czy ma to być zabawne, ale niezależnie od tego, jest to godny uśmiechu meta-zwrot na wszechobecnym stylu gier, który można znaleźć wszędzie, od Zeldy po Mad Max.

Stał się czymś w rodzaju piorunochronu dla internetowych skarg na przewidywalność projektowania w otwartym świecie. przerażające wieże Ubisoft; sama ich obecność sugeruje, że jakakolwiek gra, nad którą się zbliżają, jest, często w wyraźnym przeciwieństwie do marketingu przedpremierowego, kolejną nadętą symulacją Icon Janitor. Kolejne „Assassin's Creed Ale”.

Assassin's Creed, ale… polujesz na roboty-dinozaury. Assassin's Creed, ale… jesteś Spider-Manem. Assassin's Creed, ale… jesteś w nieco problematycznej karykaturze Kuby, a zły facet z Breaking Bad otrzymał około trzech minut czasu na ekranie w desperackiej próbie nadania temu bzdury trochę prestiżu. Sama liczba tych gier wydaje się nadmierna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sam Assassin's Creed ma wiele wariantów obejmujących całą drugą połowę zarejestrowanej historii, obejmując gatunki tak różne, jak skradanie się, symulator piratów i Kopiowanie Wiedźmina 3.

Czytaj więcej

Oryginalny artykuł

Rozprzestrzeniać miłość
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry przycisk