XBOX

Recenzja Raji: An Ancient Epic – wspaniała przygoda przez architekturę i mit 2 września 2020 o 12:00 Eurogamer.net

Zawsze miło jest spotkać drzewo, ale tak często w grach jest to to samo drzewo – lub jedno z kilku ulubionych drzew. Czasami jest to Wielkie Drzewo Deku, drzemiące w jakimś hyruliańskim lesie. Zawsze przyjemność, Deku Tree! Często jest to Yggdrasil, wielkie drzewo z mitologii nordyckiej. Yggdrasil, taki pomarszczony i melancholijny. Nie zrozum mnie źle. Kocham te drzewa. Kto nie kocha Yggdrasil? Kto nie kocha Deku Tree. Ale w Raji: An Ancient Epic spotkałem nowe drzewo. Po raz pierwszy jestem tego pewien.

Przynajmniej myślę, że to drzewo. Są na nim twarze – zdecydowanie wyglądają jak twarze – i są sekcje, które można obracać i dopasowywać do siebie. Jego korzenie! Jego korzenie, jak mówią, muszą podtrzymywać niebo. Obróć sekcje, ponownie ułóż drzewo w całości. Cudowna rzecz do zabawy pomiędzy akcją a eksploracją.

Raji to jedna z tych rzadkich, specjalnych gier, które zabierają rzeczy i sprawiają, że stają się nowe. Nie mówię tylko o nowych drzewach, chociaż to z pewnością część tego. Mówię o akcji i eksploracji. Jest to gra wyraźnie stworzona z miłości do innych gier. Walka przywołuje wszystko, od Devil May Cry po uderzenia i odwroty stawu Supergiant, a eksploracja jest tak gimnastyczna i skomplikowana jak wszystko w Tomb Raider. Znane rzeczy, cudowne rzeczy, ale Raji dostarcza je w nowy sposób. To dzieło małego studia w Indiach, gra zbudowana na hinduskich i balijskich mitach i tradycjach artystycznych. Wędrująca rozmowa Wisznu i Durgi kształtuje narrację, przerywniki są obsługiwane przez marionetki cieni lub całkowicie zastępowane przez odkrycie ogromnych, żywych murali w samym świecie gry. I ten świat! Świątynie, groty i fortece wyrzeźbione w górach. Jeden z twórców Raji wyjaśnił niedawno, że po części ta gra była próbą pokazania ludziom, że Indie to coś więcej niż Taj Mahal. Misja wykonana.

Czytaj więcej

Zawsze miło jest spotkać drzewo, ale tak często w grach jest to to samo drzewo – lub jedno z kilku ulubionych drzew. Czasami jest to Wielkie Drzewo Deku, drzemiące w jakimś hyruliańskim lesie. Zawsze przyjemność, Deku Tree! Często jest to Yggdrasil, wielkie drzewo z mitologii nordyckiej. Yggdrasil, taki pomarszczony i melancholijny. Nie zrozum mnie źle. Kocham te drzewa. Kto nie kocha Yggdrasil? Kto nie kocha Deku Tree. Ale w Raji: An Ancient Epic spotkałem nowe drzewo. Po raz pierwszy jestem tego pewien.
Przynajmniej myślę, że to drzewo. Są na nim twarze – zdecydowanie wyglądają jak twarze – i są sekcje, które można obracać i dopasowywać do siebie. Jego korzenie! Jego korzenie, jak mówią, muszą podtrzymywać niebo. Obróć sekcje, ponownie ułóż drzewo w całości. Wspaniała rzecz do zabawy pomiędzy akcją a eksploracją. Raji to jedna z tych rzadkich, specjalnych gier, które zabierają rzeczy i sprawiają, że stają się nowe. Nie mówię tylko o nowych drzewach, chociaż to z pewnością część tego. Mówię o akcji i eksploracji. Jest to gra wyraźnie stworzona z miłości do innych gier. Walka przywołuje wszystko, od Devil May Cry po uderzenia i odwroty stawu Supergiant, a eksploracja jest tak gimnastyczna i skomplikowana jak wszystko w Tomb Raider. Znane rzeczy, cudowne rzeczy, ale Raji dostarcza je w nowy sposób. To dzieło małego studia w Indiach, gra zbudowana na hinduskich i balijskich mitach i tradycjach artystycznych. Wędrująca rozmowa Wisznu i Durgi kształtuje narrację, przerywniki są obsługiwane przez marionetki cieni lub całkowicie zastępowane przez odkrycie ogromnych, żywych murali w samym świecie gry. I ten świat! Świątynie, groty i fortece wyrzeźbione w górach. Jeden z twórców Raji wyjaśnił niedawno, że po części ta gra była próbą pokazania ludziom, że Indie to coś więcej niż Taj Mahal. Misja zakończona.Więcej informacjiEurogamer.net

Rozprzestrzeniać miłość
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry przycisk