XBOX

Recenzja Project Cars 3 – skuteczny nowy kierunek dla najszerszej serii wyścigowej w okolicy24 sierpnia 2020 o 3:00 Eurogamer.net

Project Cars 3 to dziwny. Tak jak zawsze w tej serii, naprawdę – Slightly Mad z nazwy, totalnie szalone z natury, można powiedzieć o deweloperze – ale ta trzecia wycieczka do jednej z najbardziej ekspansywnych gier wyścigowych na rynku to najbardziej zwariowana jak dotąd, porzucenie zszywek sim takie jak zużycie opon i zużycie paliwa w przypadku czegoś, co laserowo koncentruje się na tłumie Forza Motorsport. Więc to jest sim, czy nie? Po kilkudziesięciu godzinach sam nie jestem do końca pewien, a raczej nie obchodzi mnie to – cokolwiek to jest, jest o wiele bardziej zabawne niż jego poprzednicy.

Na swój sposób wciąż jest równie zabawny, ale pierwszą rzeczą, którą musisz wiedzieć, jest to, że Project Cars 3 prawidłowo rozwiązuje niespójną obsługę, która nękała serię od samego początku. Jak to się dzieje, może nie wszystkim się podobać – hojna obsada samochodów Project Car 3 to przesadzone rzeczy z tendencją do nadsterowności, którą można szybko i łatwo złapać garścią przeciwnej strony – ale spędziliśmy tak dużo czasu z poprzednimi grami majstrowanie przy martwych strefach i opcjach czułości to z pewnością do kopalni. Te rzeczy są bardziej przyjemnością niż ból.

Jest to tak fundamentalna poprawka, że ​​jej znaczenia nie można przecenić, ale zanim daję się ponieść emocjom, powinienem prawdopodobnie opowiedzieć o tym, co dzieje się gdzie indziej, ponieważ to całkiem coś. Granie w Project Cars 3 jest jak przyjmowanie wszystkiego, co znajduje się na przednim napędzie w celu podstawowej naprawy, tylko po to, aby mechanicy przesadzili i dorzucili oświetlenie podpodłogowe i zamienili tylne siedzenia na parę subwooferów. To nieoczekiwane, ale i tak mi się to podobało.

Czytaj więcej

Project Cars 3 to dziwny. Tak jak zawsze w tej serii, naprawdę – Slightly Mad z nazwy, totalnie szalone z natury, można powiedzieć o deweloperze – ale ta trzecia wycieczka do jednej z najbardziej ekspansywnych gier wyścigowych na rynku to najbardziej zwariowana jak dotąd, porzucenie zszywek sim takie jak zużycie opon i zużycie paliwa w przypadku czegoś, co laserowo koncentruje się na tłumie Forza Motorsport. Więc to jest sim, czy nie? Po kilkudziesięciu godzinach sam nie jestem do końca pewien, a raczej nie obchodzi mnie to – cokolwiek to jest, jest o wiele bardziej zabawne niż jego poprzednicy. Na swój sposób wciąż jest równie zabawny, ale pierwszą rzeczą, którą musisz wiedzieć, jest to, że Project Cars 3 właściwie rozwiązuje niespójną obsługę, która nękała serię od samego początku. Jak to się dzieje, może nie wszystkim się podobać – hojna obsada samochodów Project Car 3 to przesadzone rzeczy z tendencją do nadsterowności, którą można szybko i łatwo złapać garścią przeciwnej strony – ale spędziliśmy tak dużo czasu z poprzednimi grami majstrowanie przy martwych strefach i opcjach czułości to z pewnością do kopalni. Te rzeczy są bardziej przyjemnością niż ból. Jest to tak fundamentalna poprawka, że ​​jej znaczenia nie można przecenić, ale zanim daję się ponieść emocjom, powinienem prawdopodobnie opowiedzieć o tym, co dzieje się gdzie indziej, ponieważ to całkiem coś. Granie w Project Cars 3 jest jak przyjmowanie wszystkiego, co znajduje się na przednim napędzie w celu podstawowej naprawy, tylko po to, aby mechanicy przesadzili i dorzucili oświetlenie podpodłogowe i zamienili tylne siedzenia na parę subwooferów. To nieoczekiwane, ale i tak mi się to podobało. Czytaj więcejEurogamer.net

Rozprzestrzeniać miłość
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót do góry przycisk